Lot w kosmos to marzenie prawie każdego małego chłopca, czasem dużego też ;)
Każdemu wydaje się, że taka wycieczka jest super, nikt nie myśli o długotrwałych przygotowaniach i poświęceniu...życia, bo nie każdy wraca na Ziemię.
Recenzję zacznijmy od okładki, która jest bardzo optymistyczna.
Słodki psiak w kombinezonie astronauty, siedzący na księżycu, a w tle kosmos.
Kolorystycznie bardzo przyciąga uwagę, lubię połączenie granatu z czerwienią.
Książka jest w sporym rozmiarze i ma twardą okładkę.
Kuba zaczął czytać z ogromnym zaciekawieniem, bo ubóstwa galaktyczne klimaty.
Interesują go planety, gwiazdy i loty w kosmos.
Nigdy mu nie opowiadałam o Łajce, więc był szczęśliwy, że to coś innego niż zwykle, że tym razem bohaterem nie jest człowiek, a słodki psiak.
Na wstępie przeczytamy podstawowe informacje o kosmosie: czym jest księżyc, czy meteoryt, a nawet skąd się wzięły żółte kryształy. Kosmiczne ciekawostki przewijają się przez całą książkę.
Później poznajemy Łajkę i jej przyjaciół- Muszkę i Albinę.
Mieszkają we troje w Moskwie, na ulicy. Łajka jest tym bardzo przejęta i nie rozumie dlaczego nikt nie chce być jej panem, nikt nie chce jej zabrać do swojego domu.
Pewnego mroźnego dnia zjawia się potencjalny Właściciel, częstuje psiaki kiełbasą i zabiera do "siebie". Na miejscu okazuje się, że ich nowy dom jest niezwykły. Nie ma kanapy i kominka, a zamiast tego kombinezony i dziwne szkolenia.
Łajka jest tak zachwycona, że ktoś się nią zainteresował i się nią zaopiekował, że jest bardzo posłuszna i wszystkie zadania wykonuje bezbłędnie. Jest grzeczna, zjada ładnie podane posiłki i nie siusia do kombinezonu.
W nagrodę za wzorowe zachowanie Łajka otrzymuje dyplom kosmopsa i wsiada do rakiety.
W sondzie czyta list od swojego Pana. Bardzo smutny i przejmujący list.
Właściciel powiadomił Łajkę, że nigdy więcej się nie zobaczą, bo nie wróci na Ziemię żywa.
Kosmopies jest wściekły, że został tak potraktowany przez swojego Pana i podsuwa nam 3 inne wyjścia, zdecydowanie szczęśliwsze, jakie mogły mieć miejsce.
Czytelnik może zmienić los tego kochanego psiaka! Czy to nie wspaniałe? :)
Mimo, iż przygoda dzielnego kosmopsa to jednak smutna historia, to autor nie pozwala na to by czytelnik był zupełnie przygnębiony. Są zabawne obrazki i śmieszne anegdotki. Czasem można odnieść wrażenie, że wszystkie informacje na stronach są rozmieszczone bardzo chaotycznie, ale dzięki strzałkom podążamy za tekstem we właściwy sposób.
Książka oprócz opowieści o pierwszym psie, który krążył po orbicie Ziemi zawiera ogrom faktów dotyczących kosmosu. Przeczytamy czym są gwiazdy, o wyścigu Rosjan z Amerykanami i poznamy listę zwierząt, które zostały wysłane w kosmos przed Łajką, które również zostały poświęcone.
Co myślę o książce "Łajka kosmiczny pies"?
Że to świetna nauka dla naszego dziecka.
Mimo, iż historia jest smutna i z tragicznym zakończeniem to uczy.
Uczy wrażliwości na los zwierząt, a oprócz tego faktów o wszechświecie.
Cieszy mnie, że opowiadanie nie jest zakłamane, że poznajemy prawdziwą historię o testach, o tym co człowiek potrafi poświęcić w imię nauki i co dzięki temu poświeceniu wiemy o kosmosie.
Komentarze
Prześlij komentarz